
W podejściu Frawleya ważne jest to, żeby naukę astrologii rozpoczynać właśnie od astrologii horarnej. Dopiero potem zajmować się astrologią urodzeniową.
W książce mamy świetne przykłady, z różnych lat, jeszcze z czasów pobytu Autora w Londynie.
Ezoteryka towarzyszy mi od dawna, za sprawą pradziadka ze strony mamy, który uczył swoje dzieci patrzenia w piękne, nocne, rozgwieżdżone niebo.
Sporo w książce jest o astrometeorologii - czymś co mnie niezmiernie fascynuje.
Polecam tę książkę laikom, jak i będącym w temacie nieco dłużej.
Autor w "Rzeczywistej astrologii" zalecał, by właśnie najpierw zajmować się astrologią horarną - zwaną godzinową, by potem przechodzić do astrologii urodzeniowej, i elekcyjnej.
Książkę bardzo szybko się czyta, jest sprawnie napisana. Autor bazuje w niej na Tradycji - nie ma w jego podejściu Urana, Neptuna i Plutona. Dla laików - w sam raz, dla obeznanych z tematem - na pewno dowiecie się czegoś więcej. Na przykład: "Jaka będzie pogoda na grillu?", "Kiedy przyjdzie hydraulik", czy na przykład "Gdzie jest mój zagubiony kot!".
Książka bardzo ciekawa, napisana z rozmysłem. Polecam !