Książkę tę w swoim zbiorze posiadam blisko od roku. Prezentuje bardzo ciekawe spojrzenie na Starożytny Rzym. Dokończyłem ją czytać drugi bodajże raz po porannym spacerze w śniegu. Na studiach przez trzy lata miałem lektorat języka łacińskiego - broniłem się też z "Apologetyku" Tertuliana. Poza intensywnym lektoratem, na pierwszym roku studiów miałem przez pierwszy semestr Historię Starożytną, a od trzeciego roku proseminarium. Finalnie, na czwartym i piątym roku - seminarium magisterskie ze starożytności. Książka opisywana na blogu niniejszym wciąga od pierwszych stron. Jest to pasjonująca opowieść o tym, jak mała, zupełnie bezbronna osada nad Tybrem z biegiem czasu przekształciła się w Imperium. Autor bardzo przystępnie opisuje dzieje Rzymu. Mnóstwo ciekawostek, mnóstwo zaskakujących informacji. Wiemy doskonale, że cywilizacja rzymska wpłynęła bardzo na dzisiejszy świat. Sporo miejsca poświęcono narodzinom chrześcijaństwa. Książka bardzo wciąga już od pierwszych stron. Polecam wszystkim Czytelnikom bloga Imperium Lektur 2. Nie zawiedziecie się, jest to nie tylko książka dla historyków, ale politologów, filologów i studentów. Możną ją śmiało polecić także uczniom szkół średnich . Polecam !
niedziela, 29 listopada 2020
Starożytny Rzym - Od Romulusa do Justyniana. Thomas R. Martin.
sobota, 21 listopada 2020
Księżniczka Małgorzata - weekendy z Windsorami.
Młodsza siostra Królowej Elżbiety Drugiej. Kiedy Elżbieta dowiedziała się, że jest następczynią tronu - powiedziała do przyszłej Monarchini - biedactwo. Małgorzata była niesfornym dzieckiem, często gryzła siostrę. W czasie Mszy Koronacyjnej w 1953 roku - kamery wychwyciły, gdy strzepuje nitkę z ramienia swojego adoratora, rozwodnika. Potem zaczęła się wrzawa medialna. Bliska następstwa tronu - a dzielił ją od niego przypuszczalnie jeden wypadek komunikacyjny - odznaczonego za Bitwę o Anglię adoratora wysłano na służbę do Belgii. Małgorzata nie zamierzała rezygnować z tytułu. Miała nawet swoją własną wyspę . Korzystała z życia pełnymi garściami. Mnóstwo było młodszych i starszych kochanków, alkoholu też nie brakowało. Zmarła tuż po Królowej Matce, w pamiętnym dwutysięcznym drugim roku.
piątek, 6 listopada 2020
Królowa Elżbieta II Windsor - Piątki z Windsorami.
Lillibeth - tak pieszczotliwie określają ją najbliżsi. Panuje lecz nie rządzi od 1952 roku. Postać niezłomna i tajemnicza. Co wtorek na audiencję udają się do niej premierzy Jej Królewskiej Mości. Uwielbia rebusy i szarady. Ostatnie pogłoski: możliwa jest Jej abdykacja i przekazanie korony ukochanemu wnukowi Williamowi. Kocha wszystko - co je trawę - Zdaniem jej małżonka księcia Filipa. Kocha psy i konie, unika kotów. Najbardziej kocha Balmoral - szkocką rezydencję królewską, która jest odskocznią od życia w Londynie. W Balmoral wraz z rodziną naprawdę głęboko wypoczywa. Tam też sama po sobie zmywa, razem z innymi gośćmi. Do Balmoral bowiem zjeżdżają też aktualni szefowie rządu. Nieustraszona. "W głębi duszy jestem zwyczajną wieśniaczką" - tak raz siebie określiła. Głowa państwa, głowa Kościoła Anglikańskiego. Żelazna Dama określiła ją raz w kuluarach - jako osobę, która - gdyby nie była Królową - głosowałaby śmiało na Partię Pracy. Czasem uśmiechnięta, a czasem, zmartwiona. Jej kapelusze są zabezpieczone kawałkami ołowiu - tak - by ich nie zdmuchnął północny wicher. A co Wy , drodzy Czytelnicy bloga - sądzicie o tejże postaci? W długości panowania pobiła przodkinię Wiktorię. Zaś po śmierci Lady Di stwierdziła: "W tym Kraju panują siły, o których nie mamy nawet pojęcia".
wtorek, 3 listopada 2020
W pustyni i w puszczy. Henryk Sienkiewicz.
Posiadam tę lekturę szkolną bodajże od 1992 roku. Nie została sprzedana, nie została przekazana, nie została wyniesiona do piwnicy, jak kryminały mojej Mamy. Jako mól książkowy - wróciłem do niej po latach. Chyba nikomu tejże książki nie trzeba przedstawiać. W Oblęgorku chyba nie byłem - pamięć mnie zawodzi. Ale dziś, odwiedzając groby Przodków o ww. publikacji sobie przypomniałem. Kto czyta książki - ten bowiem żyje podwójnie. A kto modli się w obcym języku - ten modli się kilka razy gorliwiej. Nobliści towarzyszą mi od dziecka. Są wspaniałym ukojeniem na wszelaką "nerwówkę" dnia codziennego. A przede mną jeszcze raz "Chłopi" Reymonta i ponownie "Krzyżacy" Henryka Sienkiewicza. Ponoć jest jakaś akcja "Graty z chaty" - ale Ja już w niej nie uczestniczę. Co niektórych dzieł bowiem nie można się ot tak pozbyć. Pamiętam też ekranizację tej lektury szkolnej - ale czy była udana? I kiedy to było ! Chyba wieki temu! A czy Wy czytaliście "W pustyni i w puszczy"? - To pytanie do nieco młodszych Czytelników Imperium Lektur 2. Do tej książki powracam wielokrotnie.