Książka odleżała swoje bo była prezentem gwiazdkowym. Otoczony bowiem jestem książkami i swoimi, i tymi bibliotecznymi, a mnie jako historyka, jakoś szczególnie ta książka nie powaliła na kolana. Mamy tutaj raczej zbiór ciekawostek, i cały czas jest napisana w taki sposób, że prosi się o więcej i więcej.
A więc po kolei: mamy dywersję, sabotaż, dezinformację, szantaż, fałszerstwa, porwania, zamachy, zabójstwa.
Książka napisana ze swadą, wciaga od pierwszych stron, jednak chciałoby się czegoś więcej i więcej.
Ale zalecam ją głównie nie - historykom, gdyż historyk będzie się domagać więcej i więcej. Jednak zachęcam do tej lektury .
piątek, 31 sierpnia 2018
Rozdział
VI. Pracowita cmentarna noc
Lipiec
2011
Kilka
minut po północy
Stary
Cmentarz, Wichrowy Sad
-
Jesteśmy tu już od godziny a mnie nic ciekawego nie przychodzi do
głowy - powiedział do Agnieszki Konstanty siedzący na nagrobku
Alfreda Vallu.
-
Musimy coś dziś ostatecznie wymysleć - odparła Agnieszka.
Karolina nas jutro dokładnie o wszystkie pomysły wypyta.
-
Karolina! Karolina! Zawsze ta Karolina! Dobrze, że przynajmniej nam
nadgodziny płaci za te nocne wyprawy.
-
A propos, Agnieszko! Czy wiesz na czyim nagrobku siedzę?
-
Jakiegoś Alfreda Vallu - skwitowała Agnieszka
-
Nie jakiegoś, tylko Jej Alfreda Vallu. Jej, czyli Karoliny
pra-pradziadka. A ona tutaj dość często przychodzi. Podobno dla
złapania psychicznej równowagi. Nic dziwnego, jest po historii
sztuki, być może stąd te dziwactwa?
-
Być może stąd. Ale skupmy się na reklamie, ok? Krótko odparła
Agnieszka.
-
Firma nazywa się Marmurowa Wieczność. Z czym kojarzy Ci się ta
nazwa? Oczywiście, ze z nagrobkami - uprzedziła Konstantego
Agnieszka. Jakie oni nam przedstawili warunki?
-
Ma być drogo. to po pierwsze. Ma być z humorem - to po drugie -
wyliczał Konstanty
-
No dobrze, ja mam taki pomysł: młoda dziewczyna przy pełni
Księżyca zasiedziała się na cmentarzu. Tak jej się śni. Tak się
zasiedziała, że zza nagrobków tuż przed północą wychodzi
kobieca zjawa cała w jasnej poswiacie i z latarnia w reku i mówi:
"Już północ, musisz iść" i dziewczyna zabiera się do
wyjscia. Lecz nagle kiedy zegar na pobliskim kościele wybija północ
na cmentarzu rozlegają się piekielne wycia, słychać łańcuchy i
jęki . Dziewczyna zaczyna biec i w ostatniej chwili przeciska sie
przez cmentarną bramę która zjeżdża coraz niżej i niżej.
dziewczyna sie budzi i słychać męski grobowy głos: "Nie
wszyscy po śmierci cieszą się spokojem, bo nie maja nagrobków
Marmurowej Wiecznosci"/
-
Agnieszko, jesteś cudowna! Mamy reklamę mamy reklamę! Radośnie
wykrzykiwał Konstanty
-
Och, daj spokój sniło mi się to przedwczoraj, po ostatniej
wyprawie w nocy tutaj.
-
Agnieszko, jestes cudowna! Konstanty przytulił i pocałował w
policzek Agnieszkę.
czwartek, 30 sierpnia 2018
Dalsza część Wampirzych Opowieści.
Rozdział
V. Milczenie też coś mówi...
W
samo południe
Agencja
reklamowa Candella
Kiedy
wskazówki zegara w pokoju pracowników agencji Candella wskazały
południe, drzwi od gabinetu uchyliły się a w nich pojawiła się
Karolina, która nie musiała nic mówić, wystarczyło jedno
wyniosłe spojrzenie by zakomunikować codzienne walne spotkanie w
jej królestwie kreacji.
_
Witam wszystkich zgromadzonych. Chcę usłyszeć co powiedzieli
właściciele
"Marmurowej
wieczności" - powiedziała Karolina i usiadła na swym
obrotowym krześle, podpierając rękami twarz i świdrując każdego
pracownika po kolei wzrokiem.
-
Są niecierpliwi. Przedstawiliśmy im pięć portfolio z reklamami
prasowymi ale nie chcą żadnej, mówią że im się nie podoba, że
to za bardzo tradycyjne - poinformowała grzecznie Agnieszka,
nieoficjalna druga szefowa całego zespołu, która umiejętnie
potrafiła ukryć brak siebie odpowiednim tonem głosu i gestykulacją
-
Chcą bardzo szybko zamieścić reklamy w prasie, ale nie chcą
słyszeć o naszych dotychczasowych propozycjach - skwitował
doświadczenia zespołu Marek, najstarszy pracownik agencji
Pozostali
milczeli. Nie mieli nic do powiedzenia
-
Moi drodzy - protekcjonalnie rzekła Karolina - "Marmurowa
wieczność" to nasz najciekawszy i najbogatszy klient jak
dotąd. Pragnę poinformować, że jeśli do jutra nie przygotujecie
portfolia które ma szanse zdobyć uznanie naszych klientów,
zostaniecie zwolnieni. Wszyscy macie umowy na czas określony, który
mija z dniem 1 sierpnia. Na jedno wasze miejsce czeka 20 chętnych,
kto wie, może bardziej kreatywnych od Was. Aha! Jeszcze jedno! Dziś
dostałam mejla, który jasno mówi, że nie przestrzegacie tajemnicy
zawodowej a być może także i handlowej! Tutaj oczy i twarz
Karoliny zabłysnęły kolorem czerwonym - ktoś wie, że chodzicie
na cmentarz w nocy, obowiązkowo w nocy, żeby napisać reklamę.
Więc uważajcie komu się zwierzacie z Waszej pracy! Na tym świecie
pełno jest świrusów. Aha a na dzisiejszą noc mam dla Was aforyzm:
"Milczenie też coś mówi" - idealne na dzisiejszą noc na
cmentarzu, prawda? - powiedziała fałszywo się uśmiechając.
-
Dziś nasza kolej - powiedział zrezygnowany Konstanty do Agnieszki,
nie mający ochoty zarywać służbowej nocy na starym podmiejskim
cmentarzu.
środa, 29 sierpnia 2018
Rozdział
IV. W niewoli upalnego dnia
Środkowa
Europa
Centrum
metropolii Wichrowy Sad
Agencja
reklamowa "Candella"
Rankiem
-
Dzień dobry! Krzyknęła Karolina wchodząc do swego biurowca,
złożonego z małego gabinetu oraz dużego pokoju dla swych
dziesięciu podwładnych
-
Witam szefową! Krzyknął Konstanty, mocując się ze swym
niesformatowanym komputerem.
-
Witaj - odparła Marta o zapuchniętych oczach, z trudem ukrywając
swoje niedospanie.
-
A gdzie reszta? - zapytała Karolina odrzucając swoje brązowe i
długie pofalowane włosy do tyłu
-
Reszta jest na zebraniu z przedstawicielami "Marmurowej
wieczności" w kawiarni - odparł Konstanty.
-
Acha. Super! A ty Marto, dlaczego nie jesteś na zebraniu? - zapytała
Karolina
-
Stwierdzili że jestem zbyt zaspana i że beze mnie sobie poradzą -
odparła Marta z trudem ukrywając i niedospanie i swój lek przed
Karoliną.
-
Ok, rozumiem. - Karolina to mówiąc szybko podbiegła do ekspresu do
kawy.
-
O 12 zebranie w moim gabinecie! Chcę mieć szczegóły kampanii
reklamowej "Marmurowej wieczności"! Wszystkie szczegóły!
- krzyknęła Karolina otwierając przeszklone drzwi centrum swojego
miejsca dowodzenia.
-
Ta noc nie była dobra - powiedziała Marta drżącym głosem, a
Konstanty w tym czasie o mało nie uciekł z agencji - przestraszony
zerkał to na Martę to na Karolinę.
-
Co ja słyszę...noc nie była dobra? Jak to? Czas nas przecież
nagli.
-
Tak ale... - nie zdążyła odpowiedzieć Marta
-
Nie chcę słyszeć żadnego ale! Krzyknęła znów Karolina
zatrzaskując drzwi, a jej czarne oczy nabiegły krwią. W takich
chwilach była po prostu niebezpieczna
-
To ja haruje całą dobę a Wam się nie chcę ruszyć tyłka żeby
przejść po północy przez całą długość starego miejskiego
cmentarza - powiedziała sama do siebie i uruchomiła laptopa.
Ten
parny dzień zapowiadał się wybitnie długi...
wtorek, 28 sierpnia 2018
Dalsza część Wampirzych Opowieści/ Cmentarnych Nowel
Rozdział
II. Tajemniczy mail
Środkowa
Europa, przestrzeń internetowa
Między
pierwszym a drugim pianiem koguta
Nadawca:
obserwatorxxx@gmail.com
Odbiorca:
karolinapodjudzacz@gmail.com
Szanowna
Pani!
Z
niepokojem obserwuję Pani niecne praktyki zmuszające pracowników
agencji reklamowej do przebywania na cmentarzu między północą a
wschodem słońca w celu "złapania natchnienia" do
kampanii reklamowej firmy "Marmurowa wieczność". Jeśli
praktyki te nie ustaną będzie Pani miała ze mną do czynienia.
Z
poważaniem
Obserwator
XXX
Rozdział
III. Odpowiedź Karoliny
Nadawca:
karolinapodjudzacz@gmail.com
Odbiorca:
obserwatorxxx@gmail.com
Szanowny
Panie!
Wymienione
przez pana rzekome „niecne praktyki” są niczym innym jak częścią
wykonywanej przez moich podwładnych pracy i należy to do szeroko
pojmowanej KREATYWNOŚCI. Pańskie pogróżki z kolei wyjątkowo dziś
zaliczę na poczet pańskiego poczucia humoru.
poniedziałek, 27 sierpnia 2018
Dalsza część Wampirzych Nowel...
Centrum
metropolii Wichrowy Sad
Środkowa
Europa lipiec 2011
Nad
ranem
Karolina
nie mogła spać tej nocy; parne, gorące, zwrotnikowe powietrze
wbijało się do mieszkania wszystkimi oknami i szczelinami, atakując
i drażniąc jej wrażliwą na afrykańskie upały skórę. Jedenaste
i ostatnie piętro jej apartamentowca w czasie takiej pogody bardziej
przypominało starą, zrujnowaną dziewiętnastowieczną kamieniczkę,
która jeszcze 10 lat temu stała na miejscu obecnego bloku.
Przewracała
się z boku na bok, myśląc o wszystkich niedokończonych
projektach. Kierowanie agencją reklamową było najważniejsze w jej
życiu. Jak większość, rzuciłaby tę pracę w diabli, ale dawała
ona spore pieniądze i od czasu do czasu satysfakcję. Praca przez
sześć dni w tygodniu po dwanaście lub czternaście godzin na dobę
miała też i swoje inne poza pieniędzmi zalety: skutecznie
pozwalała zapomnieć o sobie. Już dziesięć lat temu, zaraz po
studiach na historii sztuki, porzuciła odwieczne pragnienie
renowacji starych nagrobków i epitafiów na zapadłych nekropoliach
oddalonych od głównych dróg Starego Kraju (chciała to robić w
imię wspaniałej i światłej idei ratowania i promowania
dziedzictwa kulturowego. Niestety, zaraz po otrzymaniu dyplomu
Karolina podjęła się pracy w agencjach reklamowych, czasem
jedynie, w wolnych chwilach pisywała artykuły dla niszowego,
internetowego portalu „Cmentarny Renowator”, który jednak upadł
po jej sześciu artykułach (a był czytany jedynie przez nią i
założycielkę portalu).
Z
biegiem lat z szarej myszki z przedmieść Wichrowego Sadu
przemieniła się w atrakcyjną, twardo stąpającą po ziemi chłodną
realistkę i kobietę sukcesu. Jednak z wieloma tajemnicami. Nikt ze
starych znajomych nie potrafił sobie wytłumaczyć, w jaki sposób
zalękniona i wiecznie nieśmiała Karolina w ciągu roku odniosła
olbrzymi zawodowy sukces.
Jednak
teraz przewracała się z boku na bok, dręcząc się mającym
nadejść wkrótce ciężkim dniem a wraz z nim kolejna orką po
ugorze, jaką było władanie agencją reklamową. Niestety, słońce
zawsze dla niej wschodziło.
niedziela, 26 sierpnia 2018
Piosenka na niedzielę - Blanche - City Lights
Uwielbiam konkurs piosenki Eurowizji. W zeszłym roku piąte bodajże miejsce zdobyła Blanche z fenomenalną piosenką "City Lights". Młoda, piękna utalentowana Belgijka. Oto teledysk do piosenki. PS. Zawsze słuchając tej piosenki, mam obraz świateł mojego miasteczka widzianych z oddali...
Tekst piosenki:
All alone in the danger zone
Are you ready to take my hand?
All alone in the flame of doubt
Are we going to lose it all?
I could never leave you and the city lights
I could never beat the storm in your eyes
The storm in your bright eyes
All alone in the danger zone
Are you ready to take my hand?
All alone in the flame of doubt
Are we going to lose it all?
Love came in between the space and the city lights
Only I receive the stars in your eyes
The stars in your dark eyes
All alone in the danger zone
Are you ready to take my hand?
All alone in the flame of doubt
Are we going to lose it all?
Let’s put some light into our lives
But keep the storm that’s in your eyes
Let’s put some light into our lives
All alone in the danger zone
Are you ready to take my hand?
All alone in the flame of doubt
Are we going to lose it all?
All alone in the danger zone
Are you ready to take my hand?
All alone in the flame of doubt
Are we going to lose it all?
To lose it all
To lose it all
Tłumaczenie:
Zupełnie sama w strefie zagrożenia.
Czy jesteś gotowy, aby chwycić moją dłoń?
Zupełnie sama w płomieniu wątpliwości.
Czy stracimy to wszystko?
Nigdy nie mogłabym zostawić Ciebie i miejskich świateł.
Nigdy nie mogłabym pokonać burzy w twoich oczach.
Burzy w twoich jasnych oczach.
Zupełnie sama w strefie zagrożenia.
Czy jesteś gotowy, aby chwycić moją dłoń?
Zupełnie sama w płomieniu wątpliwości.
Czy stracimy to wszystko?
Miłość wdarła się pomiędzy przestrzenią, a miejskimi światłami.
Tylko ja odbieram gwiazdy w twoich oczach.
Gwiazdy w twoich ciemnych oczach.
Zupełnie sama w strefie zagrożenia.
Czy jesteś gotowy, aby chwycić moją dłoń?
Zupełnie sama w płomieniu wątpliwości.
Czy stracimy to wszystko?
Postawmy trochę światła w naszym życiu.
Ale trzymając burzę, która jest w twoich oczach.
Postawmy trochę światła w naszym życiu.
Zupełnie sama w strefie zagrożenia.
Czy jesteś gotowy, aby chwycić moją dłoń?
Zupełnie sama w płomieniu wątpliwości.
Czy stracimy to wszystko?
Zupełnie sama w strefie zagrożenia.
Czy jesteś gotowy, aby chwycić moją dłoń?
Zupełnie sama w płomieniu wątpliwości.
Czy stracimy to wszystko?
Stracić to wszystko.
Stracić to wszystko.
All alone in the danger zone
Are you ready to take my hand?
All alone in the flame of doubt
Are we going to lose it all?
I could never leave you and the city lights
I could never beat the storm in your eyes
The storm in your bright eyes
All alone in the danger zone
Are you ready to take my hand?
All alone in the flame of doubt
Are we going to lose it all?
Love came in between the space and the city lights
Only I receive the stars in your eyes
The stars in your dark eyes
All alone in the danger zone
Are you ready to take my hand?
All alone in the flame of doubt
Are we going to lose it all?
Let’s put some light into our lives
But keep the storm that’s in your eyes
Let’s put some light into our lives
All alone in the danger zone
Are you ready to take my hand?
All alone in the flame of doubt
Are we going to lose it all?
All alone in the danger zone
Are you ready to take my hand?
All alone in the flame of doubt
Are we going to lose it all?
To lose it all
To lose it all
Tłumaczenie:
Zupełnie sama w strefie zagrożenia.
Czy jesteś gotowy, aby chwycić moją dłoń?
Zupełnie sama w płomieniu wątpliwości.
Czy stracimy to wszystko?
Nigdy nie mogłabym zostawić Ciebie i miejskich świateł.
Nigdy nie mogłabym pokonać burzy w twoich oczach.
Burzy w twoich jasnych oczach.
Zupełnie sama w strefie zagrożenia.
Czy jesteś gotowy, aby chwycić moją dłoń?
Zupełnie sama w płomieniu wątpliwości.
Czy stracimy to wszystko?
Miłość wdarła się pomiędzy przestrzenią, a miejskimi światłami.
Tylko ja odbieram gwiazdy w twoich oczach.
Gwiazdy w twoich ciemnych oczach.
Zupełnie sama w strefie zagrożenia.
Czy jesteś gotowy, aby chwycić moją dłoń?
Zupełnie sama w płomieniu wątpliwości.
Czy stracimy to wszystko?
Postawmy trochę światła w naszym życiu.
Ale trzymając burzę, która jest w twoich oczach.
Postawmy trochę światła w naszym życiu.
Zupełnie sama w strefie zagrożenia.
Czy jesteś gotowy, aby chwycić moją dłoń?
Zupełnie sama w płomieniu wątpliwości.
Czy stracimy to wszystko?
Zupełnie sama w strefie zagrożenia.
Czy jesteś gotowy, aby chwycić moją dłoń?
Zupełnie sama w płomieniu wątpliwości.
Czy stracimy to wszystko?
Stracić to wszystko.
Stracić to wszystko.
sobota, 25 sierpnia 2018
Prolog Wampirzych Nowel
Prezentuję fragment książki, która ma szanse na wydanie, ale ze współfinansowaniem w wydawnictwie Novae Res. mam nadzieję, że prolog Wam się spodoba :)
Prolog
Zapomniane
przez Boga miasteczko Wichrowy Sad
Środkowa
Europa 1850 rok
Tuż
przed północą, latem
-
Szybciej! Szybciej! - tęgi mężczyzna w kapeluszu, stójce,
garniturze i czarnym, długim, cienkim płaszczu pomimo nocnej pory
wydzierał się wniebogłosy poganiając czterech robotników
niosących trumnę.
-
Szybciej, do diabła! Szybciej! Musimy to zrobić przed wschodem
słońca, bo inaczej wszyscy pożałujemy!
Robotnicy
uwijali się jak w ukropie. Była jednak parna lipcowa noc a
mężczyzna którego zwłoki mieli pochować na cmentarzu, mimo iż
za życia do grubych nie należał, po śmierci stał się wyjątkowo
ciężki. Jednak przyspieszyli kroku, bo wiedzieli czym grozi nie
zagrzebanie mężczyzny który oficjalnie nie żył zgodnie z naukami
Kościoła.
Tajny
kondukt pogrzebowy przekroczył wreszcie po północy cmentarną
bramę miejskiej nekropolii. Pan Alfred Vallu, miejscowy
przemysłowiec od razu po wkroczeniu na grzebalnik szukał z latarnią
w dłoni odpowiedniego miejsca na pochówek. Jego uwagę zwrócił
pusty plac przy murze, gdzie jeszcze sto lat temu chowano samobójców.
Kiedy
robotnicy wykopywali grób Vallu otworzył trumnę by się upewnić,
że wszystko jest w należytym porządku. Zmarły leżał na brzuchu,
twarzą do ziemi. W taki to sposób mieszkańcy przesądnego wciąż
mimo galopującej rewolucji przemysłowej Wichrowego Sadu chowali
wszystkich swoich mieszkańców i przybyszy podejrzanych o kontakt z
siłami nieczystymi. Vallu osobiście nadzorował takie potajemne
pogrzeby. Bardzo się cieszył, zupełnie jak dziecko, mimo że miał
siedemdziesiąt dwa lata. Za jednym zamachem pozbył się
domniemanego wampira jak i swojego przemysłowego konkurenta. Przede
wszystkim konkurenta.
Kiedy
robotnicy wykopali grób Vallu zabił trumnę dwunastoma mosiężnymi
gwoździami. W momencie składania trumny w ziemi, Alfred nie
zważając na miejsce głośno się śmiał i tańczył.
Po
wszystkim grób wyrównano, żeby pamięć po ukrytym pochówku nie
ujrzała światła dziennego. Alfred Vallu był dumny.
czwartek, 23 sierpnia 2018
Serge Kahili King - Szaman miejski
Książkę posiadam w swojej biblioteczce od 2011 roku, i była już czytana kilka razy. Chętnie do niej wracam.
Zasługą Autora jet takie przedstawienie filozofii hawajskiej Huny, że trafia ona do Europejczyka. Podane ćwiczenia przypominają ćwiczenia psychologiczne. Jest to jednym słowem poradnik pozytywnego myślenia. A z tym w dzisiejszych czasach jest różnie
Huna to pradawna - dawna wiedza tajemna Kahunów, hawajskich szamanów, którzy potrafią złożyć złamaną rękę, zatamować krwotok. No i tutaj pojawia się mój sceptycyzm, gdyż Autor najwyraźniej kładzie nacisk na kwestie bardziej psychologiczne niż fizyczne.
Ot, kolejna ciekawa książka w kolekcji. Przeczytałem już któryś raz w jedno letnie popołudnie.
Zachęcam do czytania, zwłaszcza w letnie popołudnia. Coś tam może wnieść do życia przeciętnego Europejczyka.
Zasługą Autora jet takie przedstawienie filozofii hawajskiej Huny, że trafia ona do Europejczyka. Podane ćwiczenia przypominają ćwiczenia psychologiczne. Jest to jednym słowem poradnik pozytywnego myślenia. A z tym w dzisiejszych czasach jest różnie
Huna to pradawna - dawna wiedza tajemna Kahunów, hawajskich szamanów, którzy potrafią złożyć złamaną rękę, zatamować krwotok. No i tutaj pojawia się mój sceptycyzm, gdyż Autor najwyraźniej kładzie nacisk na kwestie bardziej psychologiczne niż fizyczne.
Ot, kolejna ciekawa książka w kolekcji. Przeczytałem już któryś raz w jedno letnie popołudnie.
Zachęcam do czytania, zwłaszcza w letnie popołudnia. Coś tam może wnieść do życia przeciętnego Europejczyka.
poniedziałek, 20 sierpnia 2018
Potęga podświadomości - Joseph Murphy
Książkę tę posiadam we własnej biblioteczce. Nie zliczę, ile razy ją czytałem. Jest to mega-pozytywny poradnik, odwołujący się między innymi do Biblii czy Nowego testamentu. Murphy nie odkrył jakichś tam praw, on je po prostu przypomina.
Jak wiemy z nauki psychoanalizy nasza psychika składa się z trzech części: id - podświadomość -ego - świadomość i superego= nadświadomość.
Autor bazuje tutaj na pracy z podświadomością, którą Jung by nazwał szerokim kanałem wspólnej nieświadomości. Lektura płynie szybko, przykłady są celnie i dobrze udane. Nie jest to mdły amerykański poradnik, jakich wysyp mamy na rynku. Śmiało zachęcam Was do tej lektury, naprawdę warto.
Jak wiemy z nauki psychoanalizy nasza psychika składa się z trzech części: id - podświadomość -ego - świadomość i superego= nadświadomość.
Autor bazuje tutaj na pracy z podświadomością, którą Jung by nazwał szerokim kanałem wspólnej nieświadomości. Lektura płynie szybko, przykłady są celnie i dobrze udane. Nie jest to mdły amerykański poradnik, jakich wysyp mamy na rynku. Śmiało zachęcam Was do tej lektury, naprawdę warto.
piątek, 17 sierpnia 2018
Piosenka na sobotę - Loreena McKennitt - All souls night
Piosenka nieodpracie kojarzy mi się ze schyłkiem lata. Czuć tu ducha jesieni już...
Hal Duncan - Welin
Książka ta jest bardzo pozytywnie recenzowana; mam na uwadze to, że wszystkie książki z Uczty Wyobraźni są trudne w odbiorze, a na ich czytanie trzeba dać sobie po prostu czas. Było to moje drugie podejście do tej książki, pierwsze na blogu Imperium Lektur 1.
Sama seria "Uczta Wyobraźni" mówi sama za siebie. Książkę należy sobie dawkować wolno, po trochu. Jest to kwintesencja postmodernizmu. Anioły, Demony i Bogowie. Niestety dużo przekleństw, jakby można je było miejscami pominąć?
Powtarzam, zaliczenie / wliczenie książki do Uczty Wyobraźni mówi samo za siebie. Czytać to się powinno powoli, ale jeśli przebrniemy pierwsze strony, to już książkę dokończymy. Lektura trudna, nazwałem ją powyżej postmodernistyczną. I taka jest. Światy i Istoty mieszają się ze sobą, a w tle tego wszystkiego jest tajemniczy Welin.
Zachęcam do lektury, tylko nie zrazić się początkiem i wszechobecnymi wulgaryzmami.
Sama seria "Uczta Wyobraźni" mówi sama za siebie. Książkę należy sobie dawkować wolno, po trochu. Jest to kwintesencja postmodernizmu. Anioły, Demony i Bogowie. Niestety dużo przekleństw, jakby można je było miejscami pominąć?
Powtarzam, zaliczenie / wliczenie książki do Uczty Wyobraźni mówi samo za siebie. Czytać to się powinno powoli, ale jeśli przebrniemy pierwsze strony, to już książkę dokończymy. Lektura trudna, nazwałem ją powyżej postmodernistyczną. I taka jest. Światy i Istoty mieszają się ze sobą, a w tle tego wszystkiego jest tajemniczy Welin.
Zachęcam do lektury, tylko nie zrazić się początkiem i wszechobecnymi wulgaryzmami.
środa, 15 sierpnia 2018
Isaac Asimov - Fantastyczna podróż
Książkę przeczytałem w ciągu dwóch dni, jest idealna na letnie popołudnia. Na swoim pierwszym blogu, Imperium Lektur recenzowałem bardzo dużo fantastyki, głównie pod wpływem Oli aka Nomady z Kronik Nomad.
Jest to kawał porządnej fantastyki. A wszystko tutaj toczy się wokół zminiaturyzowanej łodzi podwodnej, która wstrzyknięta do krwioobiegu pacjenta ma zniszczyć skrzep w jego mózgu.
Mamy tutaj sprawnie nakreślone postaci. Akcja cały czas trzyma nas w napięciu. Z Asimova czytałem też inne rzeczy, które wkrótce na blogu będą recenzowane.
Zachęcam serdecznie do lektury. Akcja trzyma w napięciu, świetnie nakreślone postaci, dobry pomysł na fabułę. Ot, klasyka science-fiction warta poznania.
Jest to kawał porządnej fantastyki. A wszystko tutaj toczy się wokół zminiaturyzowanej łodzi podwodnej, która wstrzyknięta do krwioobiegu pacjenta ma zniszczyć skrzep w jego mózgu.
Mamy tutaj sprawnie nakreślone postaci. Akcja cały czas trzyma nas w napięciu. Z Asimova czytałem też inne rzeczy, które wkrótce na blogu będą recenzowane.
Zachęcam serdecznie do lektury. Akcja trzyma w napięciu, świetnie nakreślone postaci, dobry pomysł na fabułę. Ot, klasyka science-fiction warta poznania.
poniedziałek, 13 sierpnia 2018
Bohater - Rhonda Byrne
Książkę przeczytałem w jedno letnie popołudnie. Moja biblioteka, która jest miejską, gminną i powiatową ma takich poradników bez liku. Przyznam szczerze, że Rhonda Byrne jawi się jako Autor solidny, który wie co pisze. Lektura bardzo mi się spodobała, wszystko jawi się w duchu wyznawanego przez Autorkę panteizmu, który i mnie jest bliski. Przyznam szczerze, że jeśli chodzi o takiego rodzaju/takiego typu poradniki to najwyżej jednak stawiam Murphy'ego i jego "Potęgę podświadomości", którą to w czeluściach szuflad gdzieś tam.
"Bohatera" Rhondy Byrne polecam z czystym sercem. Bardzo miła, bardzo lekka w odbiorze lektura, która może wnieść w nasze życie nieco więcej optymizmu. Polecam !
"Bohatera" Rhondy Byrne polecam z czystym sercem. Bardzo miła, bardzo lekka w odbiorze lektura, która może wnieść w nasze życie nieco więcej optymizmu. Polecam !
niedziela, 12 sierpnia 2018
Steve Berry - Zagadka aleksandryjska
Wydawnictwo Sonia Draga słynie z wydawania porządnych książek. W mojej bibliotece w moim miasteczku jest solidny dział fantastyki. Kiedy więc spojrzałem na tę książkę nie zawahałem się i postanowiłem ją wypożyczyć.
Wyboru nie żałuję. Autor, co ciekawe z wykształcenia jest prawnikiem , wciąż praktykującym. Książka - od pierwszej strony wciąga. A wszystko toczy się wokół Cottona Malone'a, który niebezpieczną pracę w Departamencie Stanu USA porzuca /zamienia na spokojną pracę kopenhaskiego antykwariusza. Jednak jego spokój pewnego dnia zostaje zakłócony tajemniczym mejlem. I tutaj zaczyna się wartka akcja.
Książka , będąca historical fantasy , jak wspomniałem wciąga od pierwszych stron. W sumie zastanawiam się, ile tutaj fantastyki a ile powieści sensacyjnej. Dla zainteresowanych zarówno historią jak i fantastyką książka będzie miłą odskocznią od codzienności. Pochłonąłem ją w ciągu dwóch dni, co stanowi chyba najlepszą rekomendację. Polecam !
Wyboru nie żałuję. Autor, co ciekawe z wykształcenia jest prawnikiem , wciąż praktykującym. Książka - od pierwszej strony wciąga. A wszystko toczy się wokół Cottona Malone'a, który niebezpieczną pracę w Departamencie Stanu USA porzuca /zamienia na spokojną pracę kopenhaskiego antykwariusza. Jednak jego spokój pewnego dnia zostaje zakłócony tajemniczym mejlem. I tutaj zaczyna się wartka akcja.
Książka , będąca historical fantasy , jak wspomniałem wciąga od pierwszych stron. W sumie zastanawiam się, ile tutaj fantastyki a ile powieści sensacyjnej. Dla zainteresowanych zarówno historią jak i fantastyką książka będzie miłą odskocznią od codzienności. Pochłonąłem ją w ciągu dwóch dni, co stanowi chyba najlepszą rekomendację. Polecam !
sobota, 11 sierpnia 2018
czwartek, 9 sierpnia 2018
Dan Brown - Anioły i demony
Książkę przeczytałem w ciągu dwóch parnych, gorących dni. Dana Browna nikomu nie trzeba przedstawiać, jest on Autorem między innymi "Kodu Leonarda da Vinci".
Książka ta przyniosła mu olbrzymią popularność.
Akcja książki rozgrywa się w Rzymie, gdzie obraduje Konklawe. Historyk Robert Langdon wraz ze swoją partnerką, mają mało czasu by przeciwstawić się spiskowi Iluminatów, którzy to chcą wykorzystując osiągnięcia naukowe Vittorii zniszczyć centrum katolickiego świata.
Książkę czyta się szybko. Naprawdę czyta się szybko, a dla historyka jest to prawdziwa przyjemność.
Wartka akcja, szybkie zwroty akcji, tajemniczy, nocny i dzienny Rzym - to wszystko robi wrażenie.
Ot, kolejne czytadło na gorące letnie dni. Książce w kompozycji nie można nic zarzucić. Dostarcza niezwykłej przyjemności. "Anioły i demony" to kolejna udana więc powieść Autora "Kodu Leonarda da Vinci".
Polecam ją szczególnie na urlopowe dni.
Książka ta przyniosła mu olbrzymią popularność.
Akcja książki rozgrywa się w Rzymie, gdzie obraduje Konklawe. Historyk Robert Langdon wraz ze swoją partnerką, mają mało czasu by przeciwstawić się spiskowi Iluminatów, którzy to chcą wykorzystując osiągnięcia naukowe Vittorii zniszczyć centrum katolickiego świata.
Książkę czyta się szybko. Naprawdę czyta się szybko, a dla historyka jest to prawdziwa przyjemność.
Wartka akcja, szybkie zwroty akcji, tajemniczy, nocny i dzienny Rzym - to wszystko robi wrażenie.
Ot, kolejne czytadło na gorące letnie dni. Książce w kompozycji nie można nic zarzucić. Dostarcza niezwykłej przyjemności. "Anioły i demony" to kolejna udana więc powieść Autora "Kodu Leonarda da Vinci".
Polecam ją szczególnie na urlopowe dni.
wtorek, 7 sierpnia 2018
Maria Dąbrowska - Dzeinniki część 1.
Wspaniała to lektura. Któż z nas nie słyszał, nie czytał, bądź nie oglądał "Nocy i dni"? Oto mamy przed sobą pierwszą część "Dzienników", które odsłaniają w pozytywny sposób Autorkę.
Mnie najbardziej urzekła pierwsza część, kiedy to talent literacki Autorki w pełni się rozwija. Z "Dzienników" wyłaniają się prawdziwe obrazy klimatyczne epoki. Ta pierwsza, opisywana przeze mnie część ukazała się w 1988 roku, pod bacznym okiem cenzury. Kolejne ukazywały się aż do 2000 roku, zgodnie z testamentem Autorki.
Zakochałem się po prostu w Dąbrowskiej. Nocy i Dni wprawdzie nie czytałem, ale oglądałem i to wielokrotnie. A pierwsza część "Dzienników" utwierdziła mnie tylko w tym, że przeczytam wszystkie jej części.
Tylko ta pierwsza część - no właśnie. Mamy 1988 rok i jeszcze cenzurę. Ale idzie to wytrzymać.
Jeśli szukacie pięknej prozy, świadectwa epoki, pięknej prozy okraszonej historią - to musicie po te "Dzienniki" sięgnąć, naprawdę warto!
Mnie najbardziej urzekła pierwsza część, kiedy to talent literacki Autorki w pełni się rozwija. Z "Dzienników" wyłaniają się prawdziwe obrazy klimatyczne epoki. Ta pierwsza, opisywana przeze mnie część ukazała się w 1988 roku, pod bacznym okiem cenzury. Kolejne ukazywały się aż do 2000 roku, zgodnie z testamentem Autorki.
Zakochałem się po prostu w Dąbrowskiej. Nocy i Dni wprawdzie nie czytałem, ale oglądałem i to wielokrotnie. A pierwsza część "Dzienników" utwierdziła mnie tylko w tym, że przeczytam wszystkie jej części.
Tylko ta pierwsza część - no właśnie. Mamy 1988 rok i jeszcze cenzurę. Ale idzie to wytrzymać.
Jeśli szukacie pięknej prozy, świadectwa epoki, pięknej prozy okraszonej historią - to musicie po te "Dzienniki" sięgnąć, naprawdę warto!
niedziela, 5 sierpnia 2018
Sekret- Rhonda Byrne
Ot, ciekawa książeczka na jedno miłe popołudnie. Z drugiej zaś strony Rhonda Byrne należy do najpopularniejszych pisarzy New York Timesa. Z lektury książki, wyłania się obraz tego, czym jesteśmy dla Wszechświata i czym wszechświat jest dla nas. Postępując dobrze, pozytywnie myśląc przyciągamy ku sobie samo dobro. Bardzo ciekawe jest to dla osób zmagających się z różnymi życiowymi niedomaganiami. Świetny poradnik, który przeczytałem w ciągu jednego popołudnia. Czy zgadzam się z tezami tam zawartymi? Myślę że tak, bo myśląc pozytywnie kreujemy wokół siebie dobro, zaś myśląc pesymistycznie tworzymy wokół siebie negatywną aura. Ot, miła lektura na gorące letnie popołudnie. Serdecznie polecam !
PS. Kolejna recenzja za kilka dni, bo czytają się właśnie "Dzienniki" Marii Dąbrowskiej.
Dobrej Nocy !
PS. Kolejna recenzja za kilka dni, bo czytają się właśnie "Dzienniki" Marii Dąbrowskiej.
Dobrej Nocy !
sobota, 4 sierpnia 2018
Żarna niebios - Maja Lidia Kossakowska
Książkę dosłownie połknąłem, z Mają Lidią Kossakowską zresztą spotkałem
się gdzieś w 2014 roku, recenzując na blogu Imperium Lektur jeden "Rudą
Sforę" . Więc będąc w bibliotece moja ręka automatycznie trafiła na
Żarna niebios". Nastawiałem się na jedną powieść, ale za to mamy
doskonale skrojone opowiadania. Aniołowie są do bólu ludzcy,
przedstawiciele Otchłani również. Styl pisania Kossakowskiej jest
niesamowity. Autorka ma bardzo lekkie pióro i potrafi wciągnąć
Czytelnika w swoje doskonale wykreowane uniwersum. Oby więcej takich
książek w polskiej blogosferze.
A mnie nie pozostaje nic innego, jak zachęcić Was do tej jakże przezabawnej, tragicznej miejscami, krwistej opowieści, gdzie Niebo miesza się z Piekłem, gdzie Aniołowie i ich przeciwnicy są równie ludzcy co nadnaturalni. Nie zawiedziecie się na tej lekturze, polecam !
A mnie nie pozostaje nic innego, jak zachęcić Was do tej jakże przezabawnej, tragicznej miejscami, krwistej opowieści, gdzie Niebo miesza się z Piekłem, gdzie Aniołowie i ich przeciwnicy są równie ludzcy co nadnaturalni. Nie zawiedziecie się na tej lekturze, polecam !
piątek, 3 sierpnia 2018
Alice Miller - Twoje ocalone życie
Książka ta jest niezwykła. Każdy kto zetknął się z psychoterapią, na przykład psycho-dynamiczną, gdzie analizuje się sny, powinien się z nią zapoznać.
Alice Miller jest byłym psychoanalitykiem. Tak, byłym. Postanowiła pewnego dnia odejść z zawodu i zacząć pisać książki. Nie mogła znieść skostniałych struktur w jakich przyszło jej się obracać. Jest wszechstronnie wykształcona: studiowała filozofię, psychologię i socjologię, aż w końcu nadszedł czas na psychoanalizę.
Jest to bardzo mądra książka. Zawsze opowiada się po stronie prześladowanych dzieci, w przeciwieństwie do swoich kolegów - psychoanalityków. Twoje ocalone życie to nic innego, jak pokochanie siebie samego, siebie samego na nowo, a dzieki temu mozna wyjść z dziecięcych traum, których wedlug Autorki każdy doświadcza.
Czyta się szybko, mnie lektura zajęła tylko jeden upalny dzień. Polecam !
Alice Miller jest byłym psychoanalitykiem. Tak, byłym. Postanowiła pewnego dnia odejść z zawodu i zacząć pisać książki. Nie mogła znieść skostniałych struktur w jakich przyszło jej się obracać. Jest wszechstronnie wykształcona: studiowała filozofię, psychologię i socjologię, aż w końcu nadszedł czas na psychoanalizę.
Jest to bardzo mądra książka. Zawsze opowiada się po stronie prześladowanych dzieci, w przeciwieństwie do swoich kolegów - psychoanalityków. Twoje ocalone życie to nic innego, jak pokochanie siebie samego, siebie samego na nowo, a dzieki temu mozna wyjść z dziecięcych traum, których wedlug Autorki każdy doświadcza.
Czyta się szybko, mnie lektura zajęła tylko jeden upalny dzień. Polecam !
czwartek, 2 sierpnia 2018
Mapa trzech mędrców - James Rollins
Książkę przeczytałem w ciągu dwóch gorących letni popołudni.
Opis z Lubimy Czytać:
Książkę bardzo szybko się czyta. Akcja bardzo szybko się zmienia, raz jesteśmy na jednym krańcu Morza Śródziemnego, zaraz potem dzięki odrzutowcom na drugim. Jest nieco krwi, są tajemne spiski. To jest taki miks - mnóstwo teorii spiskowych, podlanych sosem historii, mocno zarysowane postaci, szybka, wartka akcja - to jest coś co naprawdę szybko się czyta. Widać w twórczości Autora nawiązania do Dana Browna. Bardzo szybko mi się ją czytało. Tak więc polecam ją na gorące, letnie popołudnie.
Opis z Lubimy Czytać:
Nocne nabożeństwo ku czci Trzech Króli w katedrze w Kolonii zostaje brutalnie przerwane przez grupę przebranych za mnichów napastników. Relikwie znikają, a przy życiu pozostaje tylko jeden świadek. Wychodzi na jaw, że za tym stoi działająca od średniowiecza organizacja o nazwie Trybunał Smoka, która dąży do poznania tajemnej wiedzy alchemików.
Książkę bardzo szybko się czyta. Akcja bardzo szybko się zmienia, raz jesteśmy na jednym krańcu Morza Śródziemnego, zaraz potem dzięki odrzutowcom na drugim. Jest nieco krwi, są tajemne spiski. To jest taki miks - mnóstwo teorii spiskowych, podlanych sosem historii, mocno zarysowane postaci, szybka, wartka akcja - to jest coś co naprawdę szybko się czyta. Widać w twórczości Autora nawiązania do Dana Browna. Bardzo szybko mi się ją czytało. Tak więc polecam ją na gorące, letnie popołudnie.
środa, 1 sierpnia 2018
Subskrybuj:
Posty (Atom)