środa, 15 lipca 2020

Deborah Feldman - Jak porzuciłam świat ortodoksyjnych Żydów. Wyd. Poradnia K.

Wstrząsająca to opowieść, ale i bardzo wciągająca. Jej lektura zajęła mi jedynie kilka godzin. Książka ta jest bestsellerem New York Timesa. A została wydana przez Wydawnictwo Poradnia K. Na podstawie książki powstał serial dostępny na Netflixie - ten przede mną. Deborah nie ma łatwego życia. Mieszka wśród ortodoksyjnych Żydów, w odosobnionej dzielnicy. Wychowuje się z dziadkami, bez rodziców. Deborah jest bogobojna, rytm jej codzienności wyznaczają święta religijne. W szkole "outsiderka" , w domu porządna pannica z dobrego domu. Ale wiek dojrzewania robi swoje:  jest najlepsza jest w swej klasie z języka angielskiego. Na lekcjach jidysz musi zaś uważać. Czytając książkę mamy piękny obraz tego, jak z osamotnionej dziewczynki - przeradza się w dojrzałą i pewną siebie kobietę. "Ma swoje na sumieniu" - czytanie zabronionych książek,  samotne wyprawy do biblioteki miejskim autobusem. Przeżywa próbę gwałtu ( chciał ją zgwałcić ortodoksyjny kuzyn, który wyemigrował potem do Izraela ze swą przyszłą żoną ) .

Dalszych losów nie zdradzam. Jak wspomniałem - książka wciąga - i to bardzo. Żyjemy w dwudziestym pierwszym wieku, gdzie jednak zamknięte społeczności religijne wciąż funkcjonują. Deborah Feldman napisała świetną książkę. Niegdyś zaczytywałem się w skandynawskim kryminałach, teraz preferuję dobre obyczajówki. A ta książką jest świetna ! Lekkie, wciągające pióro, barwne opisy - i - co najważniejsze - "pisanie od siebie". Jak wspomniałem - w dwudziestym pierwszym wieku wciąż mamy do czynienia z enklawami, z których ciężko wyjść. Zachęcam do lektury wszystkich Czytelników. Nie zawiedziecie się na tej książce :)

wtorek, 14 lipca 2020

Już wkrótce recenzja - DEBORAH FELDMAN - Jak porzuciłam świat ortodoksyjnych Żydów.

Bestseller New Yor Timesa. Wydawnictwo Poradnia K.

Nowy Jork - Brooklyn - chasydzka dziewczyna uwięziona w jednym z najbardziej otwartych miejsc świata. Nastolatka bez książek , kina, teatru, koncertów, spotkań z rówieśnikami. Poddana opresyjnej tradycji i religii ortodoksyjnej społeczności.

Znacie? Skusicie się ? Już wkrótce recenzja. Zapraszam.

czwartek, 9 lipca 2020

Jan Legowicz - Historia Filozofii Średniowiecznej Europy zachodniej.

Warszawa 1986, PWN.
Książka ta przeleżała swoje na półce. Blisko cztery lata. Na studiach historycznych miałem przez cały rok akademicki (1 rok studiów) Historię Filozofii w co drugi piątek, z niezapomnianym Ś.P. Profesorem Burlikowskim. Wykłady trwały aż sześć godzin ! Przerwy zaś bywały krótkie, piętnastominutowe. Książkę tę podarowała mi koleżanka cztery lata temu, w dwutysięcznym szesnastym roku. Ostatnio mam "fazę" na średniowiecze i wszystko co z nim związane. Aktualnie też czytam Historię Powszechną Średniowiecza Romana Michałowskiego. Ale wróćmy do Jana Legowicza. Książka jest dosyć trudna, przydatny jest przy jej lekturze Słownik Wyrazów Obcych. Częste są wstawki cytatów łacińskich - ale Ci Czytelnicy bloga, którzy mieli na studiach na przykład łacinę - bez trudu przebrną przez publikację. Książka trudna, ale wciąga. Prawdziwa cegiełka - liczy sobie bowiem - 637 stron. Jednak jej lektura to prawdziwa uczta dla duszy. Polecam ją filologom, historykom , pedagogom i wszystkim zainteresowanym Średniowieczem Powszechnym ( na przykład teologom). Wciąga - to fakt - trudna - to fakt. Ale w dwudziestym pierwszym wieku  - studia filozoficzne wciąż cieszą się sporym zainteresowaniem. Polecam !

piątek, 3 lipca 2020

Adrian Tinniswodd - Brytyjska Monarchia od kuchni - "Literackie powroty"

Książkę tę w swoich zbiorach posiadam od blisko roku. Chętnie do niej wracam. Została wydana przez Wydawnictwo Bellona w 2019 - ym roku. A oto opis z tyłu książki:

Wiadomości z życia brytyjskiej rodziny królewskiej wciąż podbijają media, miliony osób na całym świecie codziennie śledzą z zainteresowaniem wszystkie doniesienia zza bram Buckingham Palace. Monarchowie nie gotują, nie nalewają sobie napojów ani nie ścielą łóżka. Szczodrze sponsorowany przez swoich poddanych brytyjski dwór zatrudniał rzesze kucharzy, pokojówek, lokajów, mamek, nianiek, ogrodników, sekretarzy i urzędników. Pielęgnowane przez stulecia rytuały dworskie miały na celu utrwalenie wizji monarchy jako osoby wyjątkowej, ważniejszej niż prezydenci czy milionerzy. A jak lepiej to osiągnąć , niż udowadniając , że przyziemne czynności nie przystoją monarsze. Na usługach królowej przez długi czas była choćby pomocnica, która podawała monarchini wachlarz w sypialni , nalewała wodę do mycia rąk i zdejmowała rękawiczki. Ale już wkładanie obuwia i zdejmowanie go było domeną paziów. Tak było przez wieki, tak jest również dziś. Nawet obecnie tysiące osób czuwają codziennie nad maksymalnym komfortem zaledwie kilkorga osób z rodziny królewskiej. Co ciekawe, z czasem liczba pracowników - dwór Elżbiety II zatrudnia dziś bowiem blisko 1200 osób. Podczas gdy jej babka, królowa Wiktoria - miała ich zaledwie "921.
 To tyle z tyłu książki . Publikacja liczy sobie 527 stron. Narracja ciągnie się od czasów Królowej Elżbiety Pierwszej aż do czasów najnowszych. Mnie najbardziej podobał się okres wiktoriański przedstawiony w tej książce - "klimaty te" są najbliższe mojemu sercu. Do tej książki wielokrotnie wracam. Można się w niej zatracić na cały dzień  - wieczór - noc. Polecam tę książkę wszystkim Czytelnikom Imperium Lektur 2. Nie zawiedziecie się. Bardzo przyjemnie i szybko się czyta.