Do tej książki, wydanej przez Studio Astropsychologii, lubię bardzo często powracać. Książkę zakupiłem rok temu i służy mi na co dzień. Wiem, powtarzam się, ale mój pradziad Michał wróżył z gwiazd. To po nim właśnie stadko jego przodków odziedziczyło zamiłowanie do patrzenia w gwiazdy, w tym i Ja.
Vademecum łączy astrologię współczesną - astro-psychologię, z astrologią klasyczną. Co ważne, według Lilly'ego astrologia nie musi się kłócić z wyznawanymi przez nas religiami.
Książka została bardzo dobrze przemyślana, bardzo dobrze Autorka zastosowała w niej podział na rozdziały. Jest tak dobrze zbudowana, że korzyści z niej będzie miał zarówno laik jak i doświadczony Astrolog.
W naszym, Północnym Kraju pogodne niebo zdarza się bardzo rzadko. Ja uwielbiam z kolei mroźną, kontynentalną pogodę, bo nad naszą Ojczyzną ścierają się masy powietrza zarówno polarnego, jak i zwrotnikowego.
Zachęcam Was do lektury tej książki. Ja do niej często powracam. Bo patrzenie w Nocne Niebo koi nasze nerwy, pozwala snuć marzenia. Odpowiada na wiele pytań. Niejedną Noc w swoim krótkim, 37 - letnim życiu zarwałem na obserwacjach Nieba. Mam to we krwi.
Jeszcze raz zachęcam Was do lektury tej książki. Naprawdę warto!
To, że często wracasz do tej książki, jest dla mnie najlepszą jej rekomendacją. 😊
OdpowiedzUsuńCieszę się Agnieszko :)
UsuńDobrze, że skorzysta z niej i laik, i doświadczona osoba.
OdpowiedzUsuńTak jest Wiolu :)
UsuńW niebo lubię patrzeć, ale temat książki, jak już wiemy, nie dla mnie. ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńAle tak swoją drogą, kiedy ja w to niebo się gapiłam tak na spokojnie, leżąc i nie myśląc o niczym? Ech... Wieki temu.
UsuńMusi być ciekawa :)
OdpowiedzUsuńOwszem, jest :)
UsuńMasz całkowitą rację, że patrzenie w Nocne Niebo koi nasze nerwy i pozwala snuć marzenia. Ja też czasami uciekam w ramiona nocy, obserwując niebo i rozmyślając o wielu sprawach. To mnie jakoś dziwnie uspokaja i napawa dobrą energią.
OdpowiedzUsuńCyrysiu, jak miło czytać te słowa :)
Usuń:)
UsuńSzkoda, że nad wielkimi miastami nie widać nieba. Chętnie sama zarwałabym niejedną noc, by móc w nie popatrzeć.
OdpowiedzUsuńTytuł zapamiętam, znam kilka osób interesujących się astronomią :)
Z religiami pewnie się nie kłóci, ale ogólnie powiedziałabym, że zależy w co się wierzy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
Dziękuję Aniu za odwiedziny :)
UsuńChętnie bym przejrzała :)
OdpowiedzUsuń