2000 Rok. Kraj Lessów. Mam na imię Aleksandra i 30 lat. Byłam pracownicą korporacji, lecz nerwowo nie wytrzymałam. Cierpię na depresję i derealizację. Derealizacja to stan, w którym odbieramy świat, jak był zmieniony. Łykam Prozac i Xanax . W pracy w Wielkim Mieście mnie nie chciano. Nie mogę funkcjonować normalnie w dzień, dlatego na czas wakacji postanowiłam jako zodiakalny Rak zaszyć się w piwnicy. Nie byłam tam od dwóch lat. mam tam stary Nowy Testament, jest chłodno, szczurów i pająków nie ma. Praca w korporacji - no cóż - moja fobia społeczna i nerwica nie dały mi pracować, chociaż dawałam z siebie wszystko. Wychodzę tylko na klatkę schodową po jedzenie od kurierów i po pocztę. Jestem wrażliwą duszą . Dużo się modlę. Co trzy miesiące odwiedzam zaprzyjaźnionego lekarza rodzinnego - po recepty. Mam rude włosy i piwne oczy, oraz ciemną karnację. Wychodzę tylko w nocy, by pokontemplować nocne, rozgwieżdżone niebo. Jestem odludkiem. Utrzymuję kontakt jedynie z najbliższą rodziną. Zainwestowałam w telefon komórkowy, który w piwnicy działa doskonale. Jest bardzo ciężki. Słucham radia. Nie mam narzeczonego, ale mam Mocnego Anioła Stróża. Nadałam mu imię Ewangelisty - Marek. Nie wyznaję żadnej religii, tak oficjalnie. Kocham cały Wszechświat, i moje modlitwy często są wysłuchiwane. Kocham przyrodę - lasy, jeziora, rzeki, chociaż pływać umiem tylko pieskiem. Uwielbiam burze, bo w ich czasie lepiej mi się myśli. Rodzina jest za Wielką Wodą. Stan konta - jak zawsze stabilny. Kocham koty i bezpańskie psy. Po nocach studiuję astrologię, i widzę dziwne obiekty. Jestem humanistką i przyrodnikiem.
c.d.n.
Źródło zdjęcia: Kurier Poranny.
Bardzo ciekawy fragment, z zainteresowaniem czekam na ciąg dalszy. 😊
OdpowiedzUsuńBędzie, będzie :) Dziękuję za odwiedziny :)
UsuńJa też lubię burzę. Ciekawy fragment.
OdpowiedzUsuńDziękuję Wioleto :)
UsuńCiekawe, zajrzę aby czytać dalej. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia zapraszam do mojej strony www.krystynaczarnecka.pl
OdpowiedzUsuńDziękuję Krystyno , rewanżuję się tym samym :)
UsuńMasz małą literówkę w słowie nocnego (mocnego Anioła Stróża). Chyba że faktycznie ma być mocnego :)
OdpowiedzUsuńInteresujący fragment. Czekam na ciąg dalszy.
Dziękuję Cyrysiu :)
UsuńI ja tez czekam na ciąg dalszy, wręcz z taką niejaką niecierpliwością nań oczekuję... i Księżyc spod chmur próbuję dojrzeć, bo u mnie pada.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam w rocznicę startu misji Apollo 11!
Pozdrawiam również Lutanko :)
UsuńIntrygujący fragment :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisany artykuł.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńBardzo fajnie napisany artykuł. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie za komentarz i pozdrawiam :-) .
Usuń