niedziela, 17 czerwca 2018

Resortowe dzieci. Media - Dorota Kania, Jerzy Targalski, Maciej Marosz.

Okładka książki Resortowe dzieci. Media Książkę przeczytałem w ciągu trzech dni, był to nabytek biblioteczny. Na co dzień trzymam się z dala od polityki, i jako historyk staram się być apolityczny.

Książka została napisana przez prawicowych dziennikarzy. Opowiada o tytułowych "resortowych dzieciach" - ludziach znanych z radia i telewizji, których rodzice byli w PRL - u prominentami.

Między innymi sporo miejsca poświęcono mojej ulubionej dziennikarce - Monice Olejnik. Książka wcale nie zmieniła mojego stosunku do niej - bo sama Pani Monika zaczynała przecież od zera jako dziennikarka.

Planowanych jest pięć tomów. Ten jest tomem pierwszym. I sam się tutaj zastanawiam, kto jest kim na polskim rynku wydawniczym, i w polskich mass - mediach po 1989 roku.

Książka warta przeczytania, niech Was nie znudzą przypisy i liczna bibliografia. Mimo swej prawicowości, książka jest dość rzetelna. Ale czy odkrywa ona jakieś tajemnice? Myślę, że dla tych, którzy wychowali się w PRL-u (a ja jestem rocznik 1982, kiedy upadł PRL miałem 7 lat) nie będzie jakimś zaskoczeniem.

Ale przeczytać warto.

18 komentarzy:

  1. Hmm... nie wiem. Jesli kiedys trafi w moje rece to przeczytam, ale jakos specjalnie nie bede sie rozglądać

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobra i rzetelna książka. Ten pierwszy tom wydaje mi się najlepszy w czytaniu. Kolejne nieco mnie nuzyły.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tym razem to książka, która w ogóle nie podchodzi mi tematyką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, tym razem pewnie bym się tylko denerwowała przy lekturze, więc szkoda mi na nią czasu, tym bardziej, że mam sporo świetnych książek w kolejce do przeczytania:)

      Usuń
  4. Nie trawię Doroty Kanii więc podziękuję za lekturę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja spasuję, ale może mój tato będzie zainteresowany.

    OdpowiedzUsuń
  6. mAM, ALE JAKOŚ NIE BARDZO MNIE DO NIEJ CIĄGNIE...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę ciężko się czyta, jest mnóstwo przypisów :)

      Usuń
  7. Jaj nadzieję, że p. Targalski w kolejnym tomie nie zapomni o sobie samym - wszak jego ojciec był aktywnym działaczem PZPR od '52, szkoleniowcem ZMP, wykładowcą marksizmu-leninizmu i pracował nie byle gdzie bo przy samym KC. A sam czcigodny pan Jerzy zaliczył w pięcioletnie członkostwo w PZPR - rzecz niewybaczalna, ale tylko gdy chodzi o innych.

    OdpowiedzUsuń