wtorek, 17 lipca 2018

Julian Barnes Historia świata w dziesięciu i pół rozdziałach

Okładka książki Historia świata w dziesięciu i pół rozdziałach Książkę przeczytałem bardzo szybko, ale jest dość specyficzna w odbiorze. W każdym rozdziale mamy odniesienia do Arki Noego.

Książka ta przypomina mi dzieła Umberto Eco. Lektura jest specyficzna. Typowy postmodernizm. Wszystko krąży wokół wiary i Boga. Czytając książkę mamy wrażenie mocowania się z czymś silniejszym od nas. Tak, typowy postmodernizm napisałem? Przypominam sobie postmodernistyczne opowiadanie Umberto Eco - "Relacja z odkrycia Ameryki". Tutaj jest podobnie. Opowiadanie otwiera Potop i Arka Noego. Potem najbardziej spodobał mi się sąd nad kornikami które toczyły mały drewniany wiejski kościół, i cały proces im wydany.

Książka Juliana Barnesa przypomina dorobek historycznej francuskiej szkoły Annales, która - winienem jest to czytelnikom wyjaśnić - kładła nacisk nie na historie wielkich ludzi, nie na historię wielkich państw, ale na historie zwykłych ludzi i zwykłą codzienność.

Mamy tutaj tragedię, mamy tutaj komedię. Jak wspomniałem, ta książką, ten zbiór opowiadań to czysty postmodernizm. Przeczytałem szybko, z dużą uwagą.

Zachęcam do lektury, nie zawiedziecie się z pewnością.

6 komentarzy: