Rozdział
VI. Pracowita cmentarna noc
Lipiec
2011
Kilka
minut po północy
Stary
Cmentarz, Wichrowy Sad
-
Jesteśmy tu już od godziny a mnie nic ciekawego nie przychodzi do
głowy - powiedział do Agnieszki Konstanty siedzący na nagrobku
Alfreda Vallu.
-
Musimy coś dziś ostatecznie wymysleć - odparła Agnieszka.
Karolina nas jutro dokładnie o wszystkie pomysły wypyta.
-
Karolina! Karolina! Zawsze ta Karolina! Dobrze, że przynajmniej nam
nadgodziny płaci za te nocne wyprawy.
-
A propos, Agnieszko! Czy wiesz na czyim nagrobku siedzę?
-
Jakiegoś Alfreda Vallu - skwitowała Agnieszka
-
Nie jakiegoś, tylko Jej Alfreda Vallu. Jej, czyli Karoliny
pra-pradziadka. A ona tutaj dość często przychodzi. Podobno dla
złapania psychicznej równowagi. Nic dziwnego, jest po historii
sztuki, być może stąd te dziwactwa?
-
Być może stąd. Ale skupmy się na reklamie, ok? Krótko odparła
Agnieszka.
-
Firma nazywa się Marmurowa Wieczność. Z czym kojarzy Ci się ta
nazwa? Oczywiście, ze z nagrobkami - uprzedziła Konstantego
Agnieszka. Jakie oni nam przedstawili warunki?
-
Ma być drogo. to po pierwsze. Ma być z humorem - to po drugie -
wyliczał Konstanty
-
No dobrze, ja mam taki pomysł: młoda dziewczyna przy pełni
Księżyca zasiedziała się na cmentarzu. Tak jej się śni. Tak się
zasiedziała, że zza nagrobków tuż przed północą wychodzi
kobieca zjawa cała w jasnej poswiacie i z latarnia w reku i mówi:
"Już północ, musisz iść" i dziewczyna zabiera się do
wyjscia. Lecz nagle kiedy zegar na pobliskim kościele wybija północ
na cmentarzu rozlegają się piekielne wycia, słychać łańcuchy i
jęki . Dziewczyna zaczyna biec i w ostatniej chwili przeciska sie
przez cmentarną bramę która zjeżdża coraz niżej i niżej.
dziewczyna sie budzi i słychać męski grobowy głos: "Nie
wszyscy po śmierci cieszą się spokojem, bo nie maja nagrobków
Marmurowej Wiecznosci"/
-
Agnieszko, jesteś cudowna! Mamy reklamę mamy reklamę! Radośnie
wykrzykiwał Konstanty
-
Och, daj spokój sniło mi się to przedwczoraj, po ostatniej
wyprawie w nocy tutaj.
-
Agnieszko, jestes cudowna! Konstanty przytulił i pocałował w
policzek Agnieszkę.
Intrygujesz :)
OdpowiedzUsuńTak, wciągające :)
OdpowiedzUsuńa tak przy okazji... moja siostra ma na imię Agnieszka i też jest cudowna.
Pozdrawiam piątkowo, Lutana.
Dziękuję za komentarz Lutanko :)
Usuń