piątek, 31 sierpnia 2018

Rozdział VI. Pracowita cmentarna noc


Lipiec 2011
Kilka minut po północy
Stary Cmentarz, Wichrowy Sad

- Jesteśmy tu już od godziny a mnie nic ciekawego nie przychodzi do głowy - powiedział do Agnieszki Konstanty siedzący na nagrobku Alfreda Vallu.
- Musimy coś dziś ostatecznie wymysleć - odparła Agnieszka. Karolina nas jutro dokładnie o wszystkie pomysły wypyta.
- Karolina! Karolina! Zawsze ta Karolina! Dobrze, że przynajmniej nam nadgodziny płaci za te nocne wyprawy.
- A propos, Agnieszko! Czy wiesz na czyim nagrobku siedzę?
- Jakiegoś Alfreda Vallu - skwitowała Agnieszka
- Nie jakiegoś, tylko Jej Alfreda Vallu. Jej, czyli Karoliny pra-pradziadka. A ona tutaj dość często przychodzi. Podobno dla złapania psychicznej równowagi. Nic dziwnego, jest po historii sztuki, być może stąd te dziwactwa?
- Być może stąd. Ale skupmy się na reklamie, ok? Krótko odparła Agnieszka.
- Firma nazywa się Marmurowa Wieczność. Z czym kojarzy Ci się ta nazwa? Oczywiście, ze z nagrobkami - uprzedziła Konstantego Agnieszka. Jakie oni nam przedstawili warunki?
- Ma być drogo. to po pierwsze. Ma być z humorem - to po drugie - wyliczał Konstanty
- No dobrze, ja mam taki pomysł: młoda dziewczyna przy pełni Księżyca zasiedziała się na cmentarzu. Tak jej się śni. Tak się zasiedziała, że zza nagrobków tuż przed północą wychodzi kobieca zjawa cała w jasnej poswiacie i z latarnia w reku i mówi: "Już północ, musisz iść" i dziewczyna zabiera się do wyjscia. Lecz nagle kiedy zegar na pobliskim kościele wybija północ na cmentarzu rozlegają się piekielne wycia, słychać łańcuchy i jęki . Dziewczyna zaczyna biec i w ostatniej chwili przeciska sie przez cmentarną bramę która zjeżdża coraz niżej i niżej. dziewczyna sie budzi i słychać męski grobowy głos: "Nie wszyscy po śmierci cieszą się spokojem, bo nie maja nagrobków Marmurowej Wiecznosci"/
- Agnieszko, jesteś cudowna! Mamy reklamę mamy reklamę! Radośnie wykrzykiwał Konstanty
- Och, daj spokój sniło mi się to przedwczoraj, po ostatniej wyprawie w nocy tutaj.
- Agnieszko, jestes cudowna! Konstanty przytulił i pocałował w policzek Agnieszkę.

3 komentarze:

  1. Tak, wciągające :)
    a tak przy okazji... moja siostra ma na imię Agnieszka i też jest cudowna.
    Pozdrawiam piątkowo, Lutana.

    OdpowiedzUsuń