Ot, ciekawa książeczka na jedno miłe popołudnie. Z drugiej zaś strony Rhonda Byrne należy do najpopularniejszych pisarzy New York Timesa. Z lektury książki, wyłania się obraz tego, czym jesteśmy dla Wszechświata i czym wszechświat jest dla nas. Postępując dobrze, pozytywnie myśląc przyciągamy ku sobie samo dobro. Bardzo ciekawe jest to dla osób zmagających się z różnymi życiowymi niedomaganiami. Świetny poradnik, który przeczytałem w ciągu jednego popołudnia. Czy zgadzam się z tezami tam zawartymi? Myślę że tak, bo myśląc pozytywnie kreujemy wokół siebie dobro, zaś myśląc pesymistycznie tworzymy wokół siebie negatywną aura. Ot, miła lektura na gorące letnie popołudnie. Serdecznie polecam !PS. Kolejna recenzja za kilka dni, bo czytają się właśnie "Dzienniki" Marii Dąbrowskiej.
Dobrej Nocy !
Ja czytałam tę książkę dawno temu, ale zupełnie do mnie nie przemówiła. Wychodzę z założenia,że bez pracy nie ma kołaczy. Jeśli sobie na coś nie zapracuję, to nie będę tego miała. Dla mnie to taka bajka o niebieskich migdałach.
OdpowiedzUsuńTak to prawda:)
UsuńChyba nie do końca jest tak, że jest to książka o pracy, ale o tym, żeby chciało się chcieć. To jest coś takiego, że każą zobaczyć siebie z lepszej strony. Taki poradnik w depresji. Ty Aga masz w sobie silną samoświadomość i ta książka faktycznie jest Ci zbędna.
UsuńDzięki za wyczerpującą wypowiedź Izabelo :)
UsuńCzasem trudno jest pozytywnie myśleć, ale bywa to bardzo pomocne ;)
OdpowiedzUsuńOJ bywa :)
UsuńCzytałam. Pamiętam, że zrobiła na mnie wielkie wrażenie.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńA ja mam piękne, nowiutkie i pachnące wydanie anglojęzyczne. Może ktoś chce?
OdpowiedzUsuńOj, u mnie z angielskim nie bardzo :)
UsuńJa chyba jednak mam za dużo miłych lektur na jedno letnie popołudnie na ten moment... Zwłaszcza, że tematyka niekoniecznie mnie interesuje. :D
OdpowiedzUsuńRozumiem Katrino :)
UsuńCiekawa koncepcja!
OdpowiedzUsuń